Z niewielkiego pagórka dojrzał,
jak wzniecono ognisko. Ogień zapłonął także w jego oczach. Nie mógł zrobić zbyt
wiele, to fakt. Jednak plan, który narodził się w jego głowie był na tyle
absurdalny, że mógł zakończyć się powodzeniem.
Nigdy nie gonił za przygodą. Marzył
o życiu statecznym. Kochał książki. Chciał posiąść wszelką wiedzę, jaka była mu
dostępna i znać odpowiedź na każde pytanie. Ale pojawiły się pytania, na które
nie było odpowiedzi. I próbując je znaleźć, zagubił się. Ale później nie chciał
już szukać drogi powrotnej.
Zawsze bał się ognia. I koni.
Pewnego smutnego dnia znienawidził je najbardziej ze wszystkich zwierząt na
całym świecie. A ile przyszło mu później brać z nich użytku. Można powiedzieć,
że konie stały się w pewnym stopniu istotą jego historii. W punktach zwrotnych
zawsze były gdzieś blisko.
Teraz znów dosiadł konia. Koń może
okazać się jedyną nadzieją na ocalenie.
Oby tylko nadeszło.
Nie zastanawiając się dłużej, wbił
pięty w boki zwierzęcia.
Pognał na spotkanie z przeznaczeniem.
O, a to będzie ciekawe. Lubie konie :3 Co prawda jeździłam na nich może z trzy razy w życiu i w ogóle nie mam o nich wielkiego pojęcia, ale w fantasy zawsze się gdzieś przewiną, so... :3 No to tak. Boi się ognia, mamy ognisko. Boi się koni, mamy konie. Ja to bym się od razu za interpretację tego wzięła, ale nie wiem, czy jest potrzebna, czy po prostu tak ci wyszło, że akurat tak to ze sobą zestawiłaś. No bo ja myślę tak: tak jak już wspominałam, mamy pary - strach przed ogniem-ognisko, strach przed końmi-konie. No i jest jeszcze stateczne życie, a przygoda jednak się czai i to dużymi krokami, jak mniemam. Więc... to wszystko to jeden wielki paradoks, zaprzeczenie. Człowiek chce takk, a jest siak. Hm... tak jest naprawdę, to nie musi być wymyślona opowieść. Ale, jak się domyślam, w tym opowiadanku te różnice zostaną podkreślone grubą krechą, co? ;>
OdpowiedzUsuńHm, chyba za daleko zabrnęłam... no nic. czekam na nexta i pozdrawiam! :D
A! I weź wyłącz kod weź, co? :D
Uwielbiam konie, to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi zaraz po lwach i psach! :) Prolog bardzo intrygujący, masz ciekawy styl pisania, który rzadko się spotyka. W tak krótkim tekście odebrałam tyle uczuć, że to jest nie do uwierzenia. Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńnowojorski-postrach
PS. tak sobie zajrzałam jeszcze raz i gdybyś chciała tylko wyjustować tekst. :33 nie lubię czytać opowiadań przyrównanych do prawej. :(
UsuńPrzecież jest do lewej : o
UsuńOoo. Świetnie bee, szkoda tylko, że nic mi o tym blogu nie powiedziałaś.. ;c smutno mi.
OdpowiedzUsuńAle trudno. Ja szczerze nie przepadam za końmi, bezużyteczne zwierzaki... :P
Prolog bardzo fajny.. Ciekawy.
Łał jaki piękny prolog!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział,bo po prostu jestem fanką koni.Konie są takie piękne i urocze. ;)
Hmm.. to po:
OdpowiedzUsuń1. podoba mi się nazwa bloga, bo oglądam "Supernatural" :D
2. Świetnie się zaczyna :) czytając taki krótki prolog odebrałam bardzo dużo uczuć i lubię Twój sposób pisania :)
3. Życzę dużo weny i zapraszam do mnie:
http://mojahistoriadlaciebie.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Cześc!
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie bardzo mnie zaciekawiło.Będe czekac na nn z wielkim zapałem,więc pośpiesz się!
Chciałabyś miec swoją reklame bloga w postaci filmiku,a może zwiastun? Jeśli tak zapraszam do mnie na:http://szalone-video.blogspot.com/
Czekam na ciebie!
Wydaję mi się, że może to być ciekawa opowieść, bo prolog jest dość nietypowy. Nie wiem czy koń jest tylko jakąś aluzją, ale opowiadania z tym nawiązaniem zawsze są przyjemne. Już czekam na następny :3
OdpowiedzUsuń